Premiera biografii Carlo Ancelottiego

24.04.2015 | Łukasz Gąsiorek

Trener, który doprowadził Real Madryt do La Decimy. Nietuzinkowy szkoleniowiec ze specyficznym podejściem do futbolu. I do życia. Właśnie rusza przedsprzedaż autobiografii Carlo Ancelottiego „Nienasycony zwycięzca”. Patronat medialny nad książką objęło także nasze stowarzyszenie.

We współpracy z wydawnictwem SQN przygotowaliśmy specjalny kod rabatowy dla członków naszego stowarzyszenia do wykorzystania na LaBotiga.pl:
- z kodem AGUILAANCELOTTI rabat - 25%
- cena po obniżce: 29,93 zł
- wysyłka od 29 kwietnia

O książce:
Piłka nożna jest jak lunch – im więcej jesz, tym bardziej jesteś głodny.
Wytrawny taktyk. Koneser dobrego futbolu. Piłkarz i trener, który nieraz musiał przełknąć gorycz porażki, ale jeszcze częściej rozkoszował się słodkim smakiem wygranej. Carlo Ancelotti – po prostu nienasycony zwycięzca.
Przeżył niejedno. Pobierał lekcje botaniki od Arrigo Sacchiego. Nie nadążał za podaniami Ruuda Gullita. Hołubił Zinédine’a Zidane’a. Podziwiał Kakę. Spotykał się potajemnie z Romanem Abramowiczem, nazwał Fabio Capello „starym gburem” i chciał zjeść Jurija Żyrkowa.
To tylko namiastka tego, o czym opowiada w swojej książce. Przystawka przed głównym daniem, którym jest ta autobiografia – wyśmienite dzieło z soczystymi anegdotami, przyprawione nutą autoironii i garścią dobrego włoskiego humoru.
Prawdziwa uczta dla każdego kibica.

Fragment książki:
Tortellini y merengues, królewski bankiet czas zacząć. Wystarczy na nie spojrzeć, żeby przybrać na wadze. Jedz, a zapiszesz się w historii. W historii miasta, klubu, kraju. Jak aktor, który zagrał w poruszająco pięknym filmie. Camiseta blanca i elegancka marynarka. Zostałem zaproszony na królewski bal, więc poszedłem.
– Don Carlo, señores. Będę was trenować.
W 2006 roku przyjąłem ofertę z Realu Madryt. Muszę przyznać, że nie wahałem się długo. Cudowna perspektywa, powiew życia. Miało to miejsce w kwietniu 2006 roku. Triumfalny powrót Milanu, zwieńczony finałem w Atenach, jeszcze się nawet nie zaczął, ale w Madrycie już wszystko rozumieli.
– Chcemy cię. Jesteś najlepszy. – Najlepszy; tylko dlatego, że tytuł The Special One, Wyjątkowy, został już zajęty. José Mourinho przypisał go nikomu innemu jak właśnie José Mourinho.
Byłem bardzo ciekaw, jak się pracuje na normalnej ławce trenerskiej, bez nadmiernych wstrząsów i drgań pod pośladkami. To oni zgłosili się do mnie, więc z radością podpisałem kontrakt. Wstępna umowa opiewała na trzy lata i przewidywała wynagrodzenie w wysokości 15 milionów euro – po pięć milionów za sezon, czyli prawie dwa razy tyle, ile dostawałem w Milanie. Czysty, niczym niezmącony luksus. Niezależni dziennikarze zwęszyli, że coś jest na rzeczy i zaczęli o tym pisać. Mniej niezależni dziennikarze wszystkiemu w moim imieniu zaprzeczali. Zbytek uprzejmości, naprawdę nie musieli tego robić.
Podczas negocjacji ani razu osobiście nie spotkałem Florentino Péreza, nie wątpię jednak, że to on jako pierwszy zaproponował moją kandydaturę. Był tam jefe, zajmował się niemal wszystkim. Był drugim królem Hiszpanii, zaraz po Juanie Carlosie. To on tworzył listy zakupów. To on zamieścił na takiej liście moje nazwisko. Czułem się tym bardzo podekscytowany. Jedyny problem polegał na tym, że aby mnie do siebie sprowadzić, potrzebowali wózka na zakupy spożywcze w rozmiarze XXL. Ja na stadionie Santiago Bernabéu – pozostaje mieć nadzieję, że nikt nie wezwie ochrony.
Decydujące rozmowy odbyły się w Mediolanie. Spotkał się tam ze mną Ramón Martínez, ówczesny dyrektor techniczny Realu Madryt. Przez dwie godziny rozmawialiśmy o piłkarzach oraz o tym, dlaczego w pierwszej kolejności postawili na mnie.
– Podoba nam się, jak ustawiasz zespół, podoba nam się, w jaki sposób myślisz o piłce. Właśnie kogoś takiego potrzebujemy, aby osiągnąć założone cele. Señor, proszę zatem spełnić nasze oczekiwania.
Uznałem, że mogę sprostać tym wymaganiom, zarówno jeśli chodzi o dowcip, jak i gole. Pozostała już tylko jedna przeszkoda do przejścia, wcale zresztą nie banalna, a mianowicie mój kontrakt z Milanem. Moja stara, dobra, chybotliwa ławka…

Autor: Carlo Ancelotii, Alessandro Alciato
Tytuł oryginału: Carlo Ancelotti. The Beautiful Games of an Ordinary Genius
Tłumaczenie: Bartosz Sałbut
Data wydania: 6 maja 2015
Cena okładkowa: 39,90 zł
Format: 150 x 215 mm
Liczba stron: 248 tekst 8 zdjęcia + 32-stronicowa broszura
ISBN: 978-83-7924-374-7

Archiwum